wtorek, 16 kwietnia 2013

DOMISIE CHWALIPIĘTAMI - na podstawie odcinka serii Domisie, wyprodukowanej przez Telewizję Polską S.A.

            Niedawno natknęłam się na artykuł dotyczący dość częstej "przypadłości" dzieci - przechwalania się. Moje przedszkolaki również weszły już w ten niezbyt fajny etap. Przy każdej okazji opowiadają o superzabawkach, o swoich wyczynach i miejscach, gdzie spędzali czas. Autorka artykułu twierdzi, że przechwalanie się jest efektem wyolbrzymionego poczucia własnej wartości. Rówieśnicy, zamiast zachwycać się wybitnym kolegą, odwracają się z niechęcią. I tu powinniśmy wkroczyć my - rodzice. No właśnie...gdzie znajduje się granica między chwaleniem się a przechwalaniem? Niełatwo jest to wyjaśnić dzieciom, szczególnie tym młodszym. U nas pomocna okazała się książka o Domisiach - ludzikach znanych z telewizyjnej bajki.


          Pysia, Eryk, Amelka i Bazyli - to czwórka przyjaciół, którzy w mądry i zabawny sposób rozwiązują poważne problemy. "Bycie maluchem ma to do siebie, że często drobne sprawy wydają się naprawdę ogromne. Ale od czego ma się przyjaciół!"


        "Rozsądna Amelka jest bardzo opiekuńcza, łakomczuch Bazyli wszystkim się interesuje, zadziorny Eryk wpada na niesamowite pomysły, a uczynna Pysia potrafi rozweselić każdego smutasa."
     Tym razem Domisiaki próbują zrozumieć, jaka jest różnica między chwaleniem się a przechwalaniem. I jak się okazuje, nie tylko one maja z tym problem...


-"Urosłam na deszczu i jestem od ciebie większa"
- "Akurat! To ja jestem większa. I ładniejsza. I mądrzejsza,...i w ogóle." 
Tak, to kredki z domisiowego ogródka. Są wielkimi chwalipiętami!
        CHWALIPIĘTA...czy to ktoś, kto chwali swoje pięty? Nie tylko bohaterom książki ciężko jest zrozumieć to dziwne słowo. Dzieciom także kojarzy się ono z czymś zupełnie innym. Na szczęście Podusia dokładnie je wszystkim wyjaśnia. Nie oznacza to jednak koniec przechwalania się. 


          Bo każdy przecież wie, że nikt nie umie piec takich pysznych ciasteczek jak Amelka. Bazylemu wystarczy 5 minut ćwiczeń, aby zostać mistrzem karate. A Eryk to największy domisiowy wynalazca. Tylko Pysia nie jest w niczym dobra... Ale czy na pewno? Przecież każdy jest wyjątkowy na swój własny sposób. Każdy potrafi robić różne wspaniałe rzeczy. Zamiast się PRZECHWALAĆ I POPISYWAĆ nie wiadomo czym, warto POCHWALIĆ się tym, co naprawdę się potrafi. I w taki oto sposób Domisiaki zorganizowały Konkurs Talentów.


Każdy mógł się zaprezentować z jak najlepszej strony, nie sprawiając przykrości innym. Jednak nie wszyscy  zrozumieli swoje błędy...

...ale to przecież Sójka! Chwalipięta to jej drugie imię. Niektórzy nigdy się nie zmieniają.

    To jeszcze nie koniec książeczki. Teofil, znany domisiowy przyrodnik, opowiada bajkę o wiosennym pokazie mody. Wszystkie zwierzęta chciały go wygrać, jednak  ich przechwalanie się doprowadziło do strasznej kłótni...
        Teofil wprowadza również małego czytelnika w świat  zwierząt - chwalipięt. Głuszce, krokodyle, jelenie i altanniki uwielbiają się przechwalać.
    Domisie chwalipiętami to sympatyczna i mądra książka, poruszająca poważny problem "małego człowieka". W ciekawy i zabawny sposób wyjaśnia złe zachowanie. Dodatkowym plusem są bohaterowie - znani i lubiani przez dzieci. 
         To co - może by tak zorganizować własny pokaz talentów?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz